Niegdyś rzemieślnik, bo takim tytułem określano kogoś, kto słynie z  wykonywania swojego zawodu... dziś zaś, ów znany i powszechnie szanowany rzemieślnik,  został przemianowany  na bussinessmana, jak i kierownika, jak również managera, lidera albo innego,  jeszcze mniej lub bardziej obcobrzmiącego,  specjalistę ds ważnych i decydujących w swojej firmie.

Bez względu na nazwę i bieg historii,  jedno stale pozostaje bez zmian, aby posiadać fach i być respektowanym obywatelem w społeczeństwie należy odznaczać się nienagannymi cechami charakteru i przede wszystkim potrafić robić ,,coś" co jest,  będzie potrzebne dla ogółu i wniesie jakąś wartość dodaną do życia innych ludzi. Dodatkowo... aby być naprawdę dobrym w swoim zawodzie,  nie wystarczą umiejętności i wspomniana silna osobowość. To stanowczo za mało. Należy jeszcze mieć doświadczenie w tym, co się robi. Osoby,  predestynujące do miana wybitnego rzemieślnika,  powinny więc nie tracić cennego czasu na błahostki i już teraz, gdy są młode zacząć uczyć się fachu. 

Wiedzą o tym pedagodzy z ZDZ Starachowice, którzy w ferie postanowili pomoc swoim uczniom doskonalić swoje umiejętności i nabywać nowe doświadczenia związane z życiowymi pasjami. W  ferie zimowe w placówce zorganizowano bowiem cykl warsztatów i zajęć,  a nawet tzw. dzień zawodów, podczas którego, jak sama nazwa wskazuje, uczniowie jak i inni sympatycy szkoły,  mogli dowiedzieć się więcej o tym, na czym polega wykonywanie danej profesji i przekonać się, czy obrana przez nich ścieżka zawodowa jest odpowiednia. Decyzja o tym, czy chce się coś robić przez najbliższe kilka dekad, jaką co gorsza wskutek reformy szkolnictwa uczniowie muszą podjąć już teraz, nie należy do najłatwiejszych wyborów w ich dotychczasowym życiu. Nauczyciele świadomi tego faktu, poprzez organizacje serii eventow,  znacznie przyczynili się więc do tego, żeby nie była ona dla ich podopiecznych zbyt kłopotliwa i zamiast spędzać im sen z powiek, stała się dla nich nawet w jakiś sposób przyjemnym doświadczeniem traktowanym raczej w kategoriach pierwszego przejawu odpowiedzialności z ich strony i oznaką na to, że są oni na tyle dojrzali,  by decydować sami za siebie.

W szkole, przy  ulicy Wojska Polskiego,  w ferie nie brakowało więc uczniów, a frekwencja, mimo wolnego przecież  od lekcji czasu, dopisywała, a nawet przekroczyła najśmielsze oczekiwania organizatorów, którzy nie spodziewali się, że uczniowie będą skorzy przychodzić do szkoły, kiedy obecność nie jest zapisywana w dzienniku.

Podczas wspomnianego Dnia Zawodów, organizowanego  21 stycznia, uczniowie ZDZ  Starachowice, nie tylko nabywali wiedzę o poszczególnych profesjach, co też sami mogli spróbować swoich sił we  fryzjerstwie, gastronomii, a także, dla rozrywki zmierzyć się ze swoimi rówieśnikami i innymi fanami nowych technologii, uczestniczącymi w serii atrakcji, grając w gry  komputerowe w ramach turnieju e-sportowego. Ponadto, grono pedagogiczne zadbało też o tych najambitniejszych z grupy swoich uczniów, aby oni również, choć mają obecnie odrobinę wolności, mogli w placówce kształcić swój charakter, uzupełniać wiedzę, no i oczywiście, dowiedzieć się jeszcze więcej na temat  samorozwoju i budowania tzw. ,,własnej marki". 

Do tych, jakże wymagających odbiorców,  w placówce 21 stycznia pojawili się doradcy zawodowi, którzy służyli uczniom poradą i rozwiązywali testy preferencji zawodowych, dzięki którym młodzi utwierdzali się w przekonaniu czy obrana przez nich ścieżka kariery,  rzeczywiście komponuje się z ich typem osobowości i wpisuje w cechy charakteru. 

Oprócz wskazanych zajęć, jakie miały miejsce podczas Dnia Zawodowego w szkole w okresie ferii,  odbywały się też inne równie absorbujące formy aktywności, które miały na celu zintegrowanie lokalnej społeczności z uczniami i dostarczenie wszystkim sporej ilości pozytywnych wrażeń w okresie wolnym od zajęć... ale nie od nauki! 

Każda z propozycji w harmonogramie  wnosiła, ,coś'' do dotychczasowej wiedzy uczniów i pozytywnie wpływała  na ich rozwój emocjonalny, jak również kondycję fizyczna. Uczniowie chętnie przychodzili na zajęcia ruchowe, po to,  by zamiast odpoczywać w domu...w szkole do woli grać w tenisa stołowego, a także korzystać z siłowni. . 

O najlepszym jednak należy wspomnieć na samym końcu! Swoistym urozmaiceniem bogatego repertuaru zimowych dni zawodowych w Starachowicach był bowiem... biwak w szkole, który trwał całą noc! Kto na to zezwolił? Ależ oczywiście, że wszystkie te nastoletnie harce odbywały się za przyzwoleniem... Ba! Nawet za nakazem Pani Dyrektor, która  tak dobrze zna swoich uczniów, że najlepiej wie, jak wielkie i niewyczerpalne złoża energii się w nich kryją. Całonocna zabawa w szkole to dla entuzjastycznie nastawionych do życia uczniów ze Starachowic... żaden wysiłek, a wręcz przeciwnie istne spełnienie uczniowskich marzeń! Wychodząc więc naprzeciw ich potrzebom i próbując zaspokoić nieco młodzieńczy zapał do zabawy, Pani Dyrektor przystała na życzenie  swoich podopiecznych i zgodziła się,  aby jednej nocy... to oni przejęli funkcje szkolnego portiera i czuwali nad szkołą! Warto zauważyć,  że po feriach placówka w żaden sposób się nie zmieniła, co oznacza, że choć weseli i pełni życiowego wigoru uczniowie ze starachowickiego ZDZ są także odpowiedzialni, tak jak na przyszłych dorosłych przystało.. a skoro tak,  to jest to dowodem na to, że młodzi  wiedzą również czego chcą od życia i niebawem usłyszymy o nich wiele dobrego! Zapowiada się bowiem, że będą z nich dobrzy rzemieślnicy, bussinessmeni i managerowie. Po takiej szkole... szkole nawet po zmierzchu tętniącej życiem- nie może po prostu być inaczej

button

VR